Powrót Tuska metodą na sukces? Buda: Moim zdaniem nie
"W środę wieczorem (23 czerwca) ma się odbyć zarząd krajowy PO, na którym członkowie partyjnych władz oficjalnie dowiedzą się, że Donald Tusk wraca na fotel przewodniczącego" – informuje nieoficjalnie tygodnik "Polityka".
"Polityka" twierdzi, że informację o powrocie Tuska potwierdziła w trzech niezależnych źródłach z otoczenia byłego premiera. Według nieoficjalnych informacji tygodnika, Tuskowi pomóc w odbudowie PO mają m.in. jego byli ministrowie Bartosz Arłukowicz i Radosław Sikorski.
Buda: W polityce resentymenty nie działają
Do sprawy odniósł się w Polsat News wiceminister w resorcie do spraw funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
– Czy takie powroty się kiedykolwiek i komukolwiek udały? Na takim poziomie politycznym, mówimy o byłych prezydentach, mówię o osobach, które miały bardzo wysokie funkcje państwowe i później chciały się odnaleźć w takiej bieżącej polityce – komentował polityk.
– W polityce resentymenty nie działają. W mojej ocenie odwoływanie się do tego, co kiedyś było i mówienie, że dzisiaj polityka jest taka sama, dzisiaj elektorat jest inny, społeczeństwo jest inne, inne problemy są i dzisiaj kojarzenie polityka tylko z historią i mówienie, że to jest pewnego rodzaju metoda na sukces, w mojej ocenie nie – ocenił.
"Prywatna skrzynka mailowa jest nieraz bezpieczniejsza niż służbowa"
W środę 16 czerwca odbyło się się niejawne posiedzenie Sejmu dotyczące ataków hakerskich. Z nieoficjalnych ustaleń mediów wynika, że rządzący mieli podczas tych obrad przekazać wszystkim posłom wiadomości o źródle cyberataków. Strona rządowa miała również przedstawić przygotowywany od kilku miesięcy projekt nowej ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, której szczegóły mają być omawiane w Sejmie.
W Polsat News wiceminister Waldemar Buda był pytany, czy otrzymywał korespondencję z prywatnej skrzynki mailowej premiera lub szefa KPRM Michała Dworczyka. Buda podkreślił, że "jest bardzo cienka granica między tym, co jest służbowe, a co prywatne".
– Otrzymywałem maile z prywatnych skrzynek premiera i ministra Dworczyka. To były sprawy polityczne nie mające charakteru związanego z pełnieniem funkcji mojej, premiera czy ministra – podkreślił. Jak dodał, prywatna skrzynka jest nieraz bezpieczniejsza od służbowej, bo ciężko ją zidentyfikować obcym służbom.